Energooszczędne budownictwo się opłaca
Dom i ogródPomimo że koszt utrzymania mieszkań i domów w Polsce jest jednym z najdroższych w Europie, na krajowym rynku istnieje wiele możliwości pozwalających zmniejszyć nakłady na eksploatację. W tym szczególnie dotkliwe dla budżetu domowego - wydatki na nośniki energii. Przykładem jest nowy program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W Europie budynki są największym konsumentem energii - odpowiadają za 40% całkowitego jej zużycia. Branża budowlana musi być świadoma swojego wpływu na globalne ocieplenie oraz możliwości ochrony cennych, nieodnawialnych źródeł energii. W tym celu należy zmienić sposób nie tylko projektowania nowych budynków, ale także remontowania starych, tak, aby ograniczać ich negatywny wpływ na środowisko. Polska w dziedzinie zwiększenia efektywności energetycznej budynków ma wiele do wykonania. Pomimo obecności w polskim prawie od 2009 roku zapisów o konieczności posiadania certyfikatów energetycznych, ich stosowanie w praktyce wygląda różnie. Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, od 2020 roku domy oparte o rozwiązania energooszczędne mają być w Polsce obowiązującym standardem. Obecnie głównymi sposobami oszczędzania energii w gospodarstwach domowych są najczęściej: gaszenie światła w pustych pokojach czy stosowanie energooszczędnych żarówek. Część osób segreguje domowe odpady (papier, plastik, szkło). Sytuację może zmienić wchodzący od nowego roku program Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dotyczący wprowadzenia dopłat do kredytów hipotecznych na budowę domów energooszczędnych. Mechanizm ma być podobny, jak w przypadku obowiązującego dziś programu dofinansowania instalacji kolektorów słonecznych, z którego skorzystało już ponad 20 tysięcy kredytobiorców – w celu uzyskania dopłaty trzeba będzie skorzystać z finansowania bankowego.
Budżet programu wyniesie w sumie 300 mln zł, a wysokość przyznawanego wsparcia instytucja uzależnia m.in. od standardu energooszczędności czy rodzaju inwestycji. Z badań NFOŚiGW wynika, że dopłaty mogą skłonić co trzeciego inwestora do budowy domu opartego na technologii energooszczędnej, bez względu na jego powierzchnię i cenę.
- Wydatki na energię stanowią obecnie spore obciążenie dla każdego gospodarstwa domowego - mówi Piotr Dauksza, Dyrektor Generalny ISOVER. - W przyszłości sytuacja raczej nie ulegnie diametralnej zmianie. Warto więc inwestować w technologie pozwalające zaoszczędzić energię, które co prawda wymagają większych nakładów na etapie budowy, ale w ciągu kilku lat szybko się zwracają. Dzięki programowi NFOŚiGW każdy inwestor, który do tej pory nie dysponował odpowiednim kapitałem, by zadbać o przyszłe oszczędności, będzie miał ku temu szansę. Dopłaty mogą być impulsem do wzrostu zainteresowania rozwiązaniami charakteryzującymi się niskim zużyciem energii. Wsparcie państwa w tym zakresie jest istotne, ponieważ do tej pory preferencyjne kredyty pod budowę domów energooszczędnych oferowały tylko dwa banki - BOŚ i BPH.
Beneficjentami programu, przewidzianego na lata 2013-2018, będą mogły być osoby, które zaciągną kredyt hipoteczny i wybudują dom, stosując technologie pozwalające zaoszczędzić energię. Kredytobiorcy staną przed szansą otrzymania nawet do 50 tys. zł, w zależności od rodzaju budynku i jego zapotrzebowania na energię. Dopłaty będą dostępne dla klientów rozważających kupno domu czy mieszkania od dewelopera. Chcąc skorzystać ze wsparcia Funduszu inwestor będzie musiał przedstawić projekt budynku, który - po stosownym zatwierdzeniu - stanie się podstawą do uzyskania kredytu.
Przekazanie bezzwrotnej, jednorazowej sumy pieniędzy odbywać się będzie bezgotówkowo, bezpośrednio na konto kredytowe beneficjenta. Zakończenie realizacji przedsięwzięcia musi natomiast nastąpić w terminie do 3 lat od dnia podpisania umowy kredytu.
Projekt NFOŚiGW stanowi ogromny wkład w ideę poprawy efektywności energetycznej budynków. Czas pokaże, czy dopłaty spowodują większe zainteresowanie rozwiązaniami o niskim zapotrzebowaniu na energię. Aby jednak prawidłowo wybudować dom energooszczędny, należy zainwestować także w odpowiednią termoizolację. Według raportu McKinsey’a, izolacja to najtańsze rozwiązanie przyczyniające się do ograniczania zużycia energii w budynkach i redukcji związanej z tym emisji gazów cieplarnianych.
- Ocieplenie domu wełną mineralną znacznie obniży koszty ogrzewania - mówi Henryk Kwapisz, Menadżer Rozwoju Rynku ISOVER. - Tylko przez niewłaściwie izolowany dach domu jednorodzinnego możemy stracić nawet 3000 kWh energii rocznie, co w polskich warunkach klimatycznych pozwoliłoby na ogrzanie dwóch kolejnych domów o powierzchni ok. 100 m2.
Źródło: PR Publicon
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.